Dzisiaj zabiorę Was do bardzo urokliwego miejsca położonego na południu półwyspu Iberyjskiego. Wiem, że w regionie Andaluzja jest wiele wartych odwiedzenia miast, ale Ronda — bo właśnie o niej będę pisał, przykuła moją największą uwagę. Jest takim miastem, którego zwiedzania nie trzeba planować. Gdybym miał opisać Rondę w dwóch słowach, byłyby to słowa „niekończący się spacer”

Dlaczego Ronda?
Rondę po raz pierwszy zobaczyłem podczas planowania wakacji. Wpisałem sobie w wyszukiwarce „co zwiedzić w Andaluzji?”, a następnie przeszedłem do zakładki „grafika” i przeglądając zdjęcia, bardzo spodobał mi się most — Puente Nuevo. Okazało się, że jest on w moim zasięgu, gdyż z miejsca, w którym nocowaliśmy, można dojechać tam bezpośrednim autobusem. Ronda została więc wzięta pod uwagę przy tworzeniu planów wakacyjnych.
Jak się dostać do Rondy?
Jeśli macie samochód to jesteście w stanie w około 90 minut dostać się na miejsce. Naszą 7-osobową ekipą dotarliśmy do miasta autokarem, do którego wsiedliśmy na dworcu autobusowym Maria Zambrano. Droga z Malagi trwała około 2 godziny a pojazd był wygodny i czysty.

Most Puente Nuevo
Głównym powodem, dla którego wybrałem ten kierunek podróży, był wcześniej wspomniany, 100-metrowy most Puente Nuevo. Warto wiedzieć, że nie jest to pierwszy most w tym miejscu. Pierwszy raz próbowano połączyć wzgórza w roku 1735, ale próba okazała się niewypałem i zawalając się, konstrukcja pochłonęła około 50 ofiar. Nowy most budowano 34 lata. Łączy on dwa wzgórza (stara i nowa część), na których położone jest całe miasto. Co ciekawe, na środku mostu znajduje się pomieszczenie, które w czasie wojny domowej przez długi czas było wykorzystywane jako więzienie oraz miejsce do wykonywania egzekucji kary śmierci. Zrzucano wtedy więźniów do wąwozu El Tajo.

Ronda – „Niekończący się spacer”
Ronda nie jest specjalnie dużym miastem. To powoduje, że w ciągu jednego dnia możemy zobaczyć większość jego zakamarków. Idziesz tam, gdzie Ci się spodobał widok. Można wchodzić w każdą uliczkę i powoli zakochiwać się w architekturze. W niektórych miejscach można było poczuć zapach rosnących, dzikich pomarańczy. W Rondzie roi się od punktów widokowych. Co chwilę się zatrzymywać, aby podziwiać panoramy. Akurat mieliśmy bardzo dobrą pogodę i promienie słońca fantastycznie oświetlały pobliskie tereny.

Arena walk – Plaza de Torros
Hiszpania słynie z aren walk torreadorów. Ta w Rondzie wiąże się z pewna, ciekawą historią. Francisco Romero był pierwszym matadorem, który zabił byka, stojąc na ziemi. Był również pomysłodawcą charakterystycznej czerwonej płachty, która od razu kojarzona jest z Corridą. Jego wnuk — Pedro Romero odnosił sukcesy na samej arenie. W ponad 5000 pojedynków zabił około 3600 byków, nie odnosząc przy tym nigdy żadnych obrażeń.


Punkty widokowe w Rondzie
Prócz spacerowania urokliwymi uliczkami Rondy warto zatrzymywać się co jakiś czas w tak zwanych punkach widokowych, których w mieście nie brakuje. Większość z nich jest łatwo dostępna, a ze swojej strony bardzo polecam odwiedzenie ogrodu Plaza de María (mapa poniżej), gdzie prócz świetnego klimatu zobaczycie Puente Nuevo a ciekawej perspektywy. Dodatkowo jest to miejsce, z którego można zejść na sam dół.

Ile kosztuje wycieczka do Rondy?
Bilety kupione na dworcu Maria Zambrano (Malaga) kosztują 15 euro w obie strony. Wejście na Arenę to koszt 8,50 euro a do Łaźni Arabskich 3,50 euro. My zdecydowaliśmy się pójść własną drogą i „szwendaliśmy się” po całym mieście zaglądając w każdy jego zakamarek. Uważam ten sposób zwiedzania za najlepszy. Nie dość, że nie wydaliśmy na to ani centa (nie licząc obiadu i napojów) to zobaczyliśmy zdecydowanie więcej niż turyści wybierający atrakcje nastawione na zarobek i tworzone typowo pod turystów. dobrym wyborem będzie zejście na sam dół do wąwozu i zobaczenie mostu z zupełnie innej perspektywy.

Ile czasu sobie zarezerwować?
Jeden dzień zdecydowanie wystarczy na to, aby rozejrzeć się po mieście. Żałuję jedynie tego, że autobus powrotny był dość wcześnie. Gdybym miał drugi raz wybierać się na wycieczkę do Rondy, to do kwatery wracałbym zdecydowanie późniejszą porą, po to, aby zobaczyć most, kiedy jest podświetlony.
Relacja z pobytu z Rondzie
Zachęcam do obejrzenia relacji wideo z naszego pobytu w Rondzie. Byłem szczęśliwym człowiekiem mogąc w takim miejscu wyciągnąć drona. Myślę, że stare, poczciwe GoPr Hero 6 również dało radę 😉 zapraszam do oglądania oraz ocenienia mojej pracy. Pozdrawiam!